Forum Zynito - Anime & Manga Forum Strona Główna

FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Rejestracja Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj
 
Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu  Forum Zynito - Anime & Manga Forum Strona Główna » Zynito Pokemon Adventure
Autor Wiadomość
Kisiel
user



Dołączył: 26 Gru 2006
Posty: 259
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: się biorą dzieci?

PostWysłany: Pon 8:06, 11 Cze 2007

- To jest Pokemon! - wrzasnąłem do trójki przyjaciół. - Tylko nie wiem jaki! Pierwszy raz go widzę na oczy!
- Nawet nie próbuj sprawdzać nic w Pokedexie! - krzyknął Gaword. - Staranuje nas!
Mimo groźby pospiesznie wyciągnąłem Pokedex. "Parukia - rzekł głos w urządzeniu - legendarny Pokemon. Nie ma na jego temat żadnych informacji."
- Niesamowite... - szepnąłem zachwycony, lecz nagle Gaword chwycił mnie za rękę i pociągnął do przodu.
- Zwiewamy! - powiedział.
Biegliśmy ile sił w nogach. Nagle stwierdziliśmy, że stoimy na krawędzi przepaści. Musieliśmy się ratować każdym możliwym sposobem.
- Carvahna! - zawołał Gaword rzucając Pokeball do rzeki, znajdującej się w pobliżu. Pokemon pojawił się za sekundę, a jego właściciel wskoczył na niego i odpływał.
- Idź, Marshtomp! - krzyknąłem, a Pokemon zmaterializował się przede mną. Ja również wskoczyłem do wody na swojego Pokemona i popłynąłęm za Gawordem.
- Wybieram cię, Flyer! - powiedział Maxie. Po chwili Swellow już czekał na rozkazy.
- Ruszaj... - zaczęła Eve wyjmując pokeballa, ale tajemniczy Pakuria był już prawie przy nich.
- Wsiadaj i nie marudź! - rozkazał Maxie podsadzając Eve na Swellowa, po czym sam go dosiadł. W ostatniej chwili odlecieli.

- Nie ma go... - powiedział Maxie obracając głowę chwilę po tym, jak on i Eve wsiedli na Flyera. - Po prostu rozpłynął się w powietrzu!
Eve wciąż jeszcze była za bardzo zszkowana, by wykrztusić słowo. W końcu jednak odważyła się i rzekła:
- D-dzięki, Maxie...Uratowałeś mnie...
- Nie ma sprawy. Nie takie rzeczy już się robiło. - odrzekł. - O, tu możemy wylądować. - stwierdził wskazując małą polankę po drugiej stronie przepaści.
Kiedy wylądowali, Maxie bił się z myślami. Chciał coś powiedzieć Eve, ale nie wiedział, czy to dobry moment. Po chwili zamyślenia powiedział w końcu:
- A dostanę nagrodę za uratowanie ciebie?
Eve podniosła brwi i spojrzała się na niego pytająco.
- Eee...na przykład buziaka? - wykrztusił.
Myślał, że za chwilę jego biedny policzek stanie się bardziej fioletowy niż zwykle, ale mylił się.
Eve podeszła do niego i pocałowała go w zdrowy policzek.
- Zadowolony? - zapytała.
- No pewnie... - rzekł rozmarzonym tonem.
- Rozpalmy ognisko. - zaproponowała.
- Idź, Zippo.- Maxie rzucił pokeballem. - Podpal te gałęzie.
- Dzisiaj odpoczniemy. - odezwała się Eve. - a jutro poszukamy Lagoona i Gaworda.
Kiedy nastał już wieczór, Eve przycupnęła sobie na kłodzie. Maxie usiadł obok i...objął ją ręką. Dziewczyna nie zaprotestowała. Siedzieli tak i nie odzywali się do siebie. Minęła około godzina. Eve zasnęła Maxiemu na kolanach. On również nie zaprotestował. Był w siódmym niebie.

- Ga-ga-gaword! G-g-gdzie je-je-jesteś? - zapytałem, wychodząc cały mokry i przemarznięty z wody.
- T-t-tutaj. - usłyszałem.
- I-i-idź Ni-ni-ninetales! - rzuciłem Pokeballem. - U-u-użyj O-o-ognia na-na d-d-drewno!
Fioletowy, świecący Ninetales bez wahania wykonał rozkaz. Potem wtuliłem się w jego puszystą sierść i wreszcie mi było ciepło.
- Gaword, chodź, zmieścimy się we dwóch. - zaproponowałem robiąc miejsce. On nawet się nie odezwał tylko podszedł i również ogrzewał się w Ninetalesowym futerku.
- Ciekawe co z Maxiem i Eve...- odezwał się wreszcie Gaword. - Martwię się o nich...mogło im się coś stać...Kto wie? Może teraz leżą gdzieś nieprzytomni i potrzebują naszej pomocy...A na dodatek telefony nam przemokły...Nie możemy się teraz nawet z nimi porozumieć...
Nawet nie próbowałem go pocieszać. Ja również się bardzo niepokoiłem.
"Oby im nic nie było." - pomyślałem, po czym zasnęliśmy z Gawordem w objęciach Ninetalesa.

Poranne słońce obudziło Eve. Pierwszy widok, jaki ujrzała otwierając oczy, to tyłek Maxiego, który nachylał się nad ogniskiem i coś pichcił.
Po chwili odwrócił się i widząc, iż Eve wstała rzekł:
- Dzień dobry, jak się spało?
- Dobrze...chyba... - odpowiedziała dziewczyna sennym głosem. - A co to? - zapytała wskazując na mały garnuszek nad ogniskiem.
- Twoje śniadanie. Jajecznica z bekonem i tostem.
- Ale jestem głodna! - powiedziała natychmiast Eve.
- Masz. - rzekł Maxie podając jej porcję.
- Dzięki, jesteś dla mnie taki dobry... - powiedziała z prawdziwą wdzięcznością.
Gdy zjedli, spakowali się i ruszyli na poszukiwania przyjaciół.
Szli polną drogą. Nagle na drodze zobaczyli konewkę.
- O nie, drugi raz się na to nie nabiorę! - powiedział zdecydowanie Maxie. - Okrążymy ją.
Jak powiedział, tak zrobił. Pociągnął za sobą Eve. Niestety, przechodząc drogą na około weszli na dźwignię zakopaną w ziemi, która uruchomiła pułapkę. Po sekundzie Maxie i Eve znaleźli się w sieci przywieszonej do drzewa. Byli tak ściśnięci, że nie mogli nawet sięgnąć ręką po pokeballa.
- Drogą na około?! - zapytała ze złością Eve. - Teraz utknęliśmy tu na dobre! A na dodatek wypadł mi telefon! Leży na ziemi!
- Spójrz na to z dobrej strony: mamy więcej czasu dla siebie...- powiedział z uśmiechem Maxie.
- Ciesz się, że mam skrępowane ręce, bo już byś zarobił!
- No cóż, niestety, takie życie...Będziesz zdana na moje towarzystwo.
Eve kipiała ze złości. Lecz po chwili ucieszyła się z tej sytuacji. Nie wiedziała jednak dlaczego....
"Czyżbym się zako... - pomyślała. - Nie, to nie możliwe...Po prostu go lubię."
Jej myśli przerwały głośne kroki ludzi, zbliżających się w ich stronę...

- Wody!!! - krzyknąłem ochryple, kiedy razem z Gawordem wspinaliśmy się na górę, za którą miało się ukazać Deeptree Town. Podróżowaliśmy już połowę dnia.
Po paru godzinach weszliśmy na wierzchołek, a gdy nastała noc zeszliśmy wreszcie z góry.
Zrobiliśmy sobie mały piknik. Gdy się najedliśmy, zerknęliśmy do Poradnika Zynito.
- Deeptree jest za tym lasem. - powiedział Gaword. - Idziemy dalej czy robimy postój?
- Możemy iść dalej. Już zaszliśmy tak daleko... - odrzekłem.
Bez słowa podążyliśmy w głąb lasu. Sparky siedział mi na ramieniu i oświetlał teren. Zauważyliśmy konewkę na drodze, a z drzewa zwisała pusta sieć.
- Patrz! - usłyszałem głos Gaworda. - Telefon Eve!
- Niesamowite! Byli tu! Więc nic im nie jest! - ucieszyłem się.
- Eee...niezupełnie. - powiedział Gaword. - Telefon miał włączony tryb nagrywania. Sam zobacz.
Podszedłem i zobaczyłem krótki film:
"- O nie, drugi raz się na to nie nabiorę! - usłyszałem głos Maxiego. - Okrążymy ją."
Widziałem jak on i Eve okrążają konewkę, po chwili coś trzasnęło i zawisnęli w sieci.
"- Drogą na około?! - zapytała ze złością Eve. - Teraz utknęliśmy tu na dobre! A na dodatek wypadł mi telefon! Leży na ziemi!
- Spójrz na to z dobrej strony: mamy więcej czasu dla siebie...- powiedział z uśmiechem Maxie.
- Ciesz się, że mam skrępowane ręce, bo już byś zarobił!
- No cóż, niestety, takie życie...Będziesz zdana na moje towarzystwo."
Po paru miutach przyszli jacyś ludzie. Ściągnęli ich na dół. Jeden mężczyzna uderzył kijem Maxiego w głowę. Ten upadł nieprzytomny.
Eve krzyknęła "NIE! RATUUUNKU!" i spotkał ją taki sam los jak Maxiego. Tajemniczy ludzie wzięli ich na plecy i odeszli....

Ja i Gaword staliśmy w osłupieniu...
- Musimy ich uratować! - powiedziałem w końcu przerywając niezręczną ciszę.
- Ale jak...nie wiemy nawet, dokąd ich zabrali... - sprowadził mnie na ziemię Gaword.
Staliśmy tak jeszcze parę chwil, po czym rozpoczęliśmy poszukiwania, które z góry były zdane na niepowodzenie.
Nie wiedzieliśmy, co się teraz dzieje z Eve i Maxiem. Mogliśmy mieć tylko nadzieję, że nic im nie jest...
"A wszystko to przez tego legendarnego Pokemona!" - pomyślałem ze wściekłością, po czym zrównałem się z Gawordem.


Jaki los spotkał Eve i Maxiego?
Czy Lagoon i Gaword odnajdą przyjaciół?
Dowiecie się już wkrótce!

C.D.N......


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat Odpowiedz do tematu

Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

 

Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group :: Theme zoneCopper designed by yassineb.
Regulamin